wtorek, 7 marca 2017

Igranie z książkami #1 "Dawca"

Tytuł - Dawca
Tytuł oryginału - The Giver
Autorka - Lois Lowry
Pierwsza data wydania - 1993
Ilość rozdziałów - 23
Gatunek - Science Fiction

Blog zacznę recenzją powieści, którą przeczytałam właściwie niedawno. Na mojej półce gości książeczka z okładką filmową (tą tu, obok), więc od razu mi się spodobała. Jako, że preferuję gatunek science fiction, nie widziałam żadnych przeszkód, by przeczytać "Dawcę".

Książka ta opowiada o losach dwunastoletniego Jonasza - mieszkańca "utopijnej" społeczności w dalekiej przyszłości. Czemu utopijnej jest w cudzysłowie? Ponieważ cała ta "społeczność" to jakiś żart. Chyba daję za dużo cudzysłowia, ale tak to już jest w tej książce. Ludzie mają "uczucia", "osobowość"... Prowadzą "życie". Jednak to wszystko jest jednym wielkim kłamstwem. Ludzie żyją w iluzji idealnego życia zamknięci przez specjalny system... i przez samych siebie. Nikomu nawet nie przychodzi na myśl, żeby się z tego uwolnić. Wszyscy żyją sobie w słodkiej nieświadomości znaczenia świata. Bez wspomnień i żadnych uczuć. Jonasz uświadamia to sobie, gdy zostaje przez radę starszych wybrany na kolejnego Odbiorcę Pamięci (obecny jest tytułowym Dawcą).

I tak z grubsza wygląda zarys fabuły. Cóż... "Dawca" to z pewnością książka godna polecenia. Nie jest kolejnym "wysysaczem mózgu" dla byle kogo. Moim zdaniem społeczność w książce została wykreowana bardzo interesująco. Wszystko jest skomplikowane, ale jednocześnie tak objaśnione, żeby każdy był w stanie to zrozumieć. Dzieło jest napisane językiem prostym, aczkolwiek nie znaczy to, że nie jest skierowane także do dorosłych. Właśnie to mnie najbardziej w nim urzekło. Że tak przyjemnie się to czyta, nie ma momentów, w których czytelnik ma na twarzy dosłownie napisane "co się właśnie stało?". Proste, ale nadal głębokie.

"Dawca" daje odpowiedzi na pytania pokroju: co by się stało, gdybyśmy nie mieli wspomnień? Ludzie w tym uniwersum są wyprani ze wspomnień zarówno tych dobrych (m.in. wspomnienie śniegu), ale również i tych złych, jakimi była wojna i głód. Dawało to pozorne poczucie bezpieczeństwa, ale także zniewolenie. Utrzymuje to nas w przekonaniu, że wspomnienia są częścią naszego życia, zarówno te dobre i złe.

Przejdźmy do postaci głównego bohatera, Jonasza. Na początku szary, niczym nie wyróżniający się z tłumu, nie licząc dobrych wyników w nauce i dużej liczby zaliczonych nadgodzin. Kiedy zostaje wybrany na kolejnego Odbiorcę Pamięci zostaje ostrzeżony przed doświadczeniem wielkiego bólu. Mimo to nie złamał się i dzielnie przechodził przez codzienne szkolenie, które ofiarował mu poprzedni Odbiorca. Kiedy sam poznał uczucia i wspomnienia, zauważył, w jakim dotychczas żył świecie. Jednak dalej był zdeterminowany. Niby nic w nim szczególnego nie przykuło mojej uwagi, ale muszę przyznać, że go polubiłam. Nie był irytujący, myślał racjonalnie, był po prostu... normalny, ludzki. A to jest już duży plus, bo zazwyczaj nie przepadam za głównymi postaciami.

Nie ma wątpliwości, że tę książkę warto przeczytać, dla chociażby samego zaspokojenia własnej ciekawości. Nie jest długa, czyta się ją bardzo szybko, więc nie ma żadnych przeszkód. Ewentualnie jest jeszcze opcja dla leniwców, ponieważ istnieje adaptacja filmowa, ale jednak nadal nie oddaje w pełni oryginału.

~Sally

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz